Bezpośrednia zapłata przez inwestora: Ochrona interesów podwykonawcy


Branża budowlana jest jedną z tych, w których krążą duże pieniądze. Niestety nie zawsze odbywa się to płynnie. Najbardziej narażeni na ewentualne straty finansowe z tego powodu są podwykonawcy. Dlaczego? Głównie dlatego, że znajdują się na końcu łańcucha płatności. Ponadto dość często są przedsiębiorcami działającymi na znacznie mniejszą skalę niż inwestor czy generalny wykonawca. To z kolei powoduje, że ewentualne opóźnienia w płatnościach takich samych kwot mogą im zaszkodzić znacznie bardziej niż pozostałym podmiotom.

W praktyce często zdarza się sytuacja, w której generalny wykonawca nie dokonuje terminowej zapłaty, mimo że podwykonawca wykonał swoje roboty należycie i terminowo. Zdarza się, że tłumaczy się problemami z płatnością „z góry”, nierzadko także odmawia dokonania odbioru, twierdząc, że roboty mają wady.

W takiej sytuacji ratunkiem dla podwykonawcy może okazać się mechanizm bezpośredniej zapłaty wykonawcy przez inwestora. Co ważne, jest to rzecz zupełnie niezależna od treści umowy, jaką narzucił generalny wykonawca. Wynika ona bowiem bezpośrednio z przepisów Kodeksu cywilnego i nie można jej wyłączyć postanowieniami umownymi.

Kiedy inwestor odpowiada za bezpośrednią zapłatę?

Odpowiedzialność inwestora za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy ma oparcie w przepisach art. 6471 §§ 1 i 2 Kodeksu cywilnego. Zgodnie z nimi bezpośrednia zapłata podwykonawcy wynagrodzenia przez inwestora jest możliwa, jeśli spełniono przynajmniej jeden z poniższych warunków:

  1. szczegółowy przedmiot umowy o podwykonawstwo został pisemnie zgłoszony inwestorowi przez wykonawcę lub podwykonawcę przed przystąpieniem do wykonywania tych robót. Warunek ten nie ma zastosowania, jeśli w ciągu 30 dni od dnia doręczenia inwestorowi zgłoszenia inwestor złożył podwykonawcy i wykonawcy sprzeciw wobec wykonywania tych robót przez podwykonawcę;
  2. inwestor i wykonawca określili w umowie zawartej na piśmie szczegółowy przedmiot robót budowlanych wykonywanych przez oznaczonego podwykonawcę.

W praktyce zatem warunkiem odpowiedzialności inwestora za bezpośrednią zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy jest jego wiedza na temat zakresu robót, jakie ma podwykonawca wykonywać, i brak sprzeciwu wobec tego faktu. Nieco bardziej restrykcyjne zasady bezpośredniej zapłaty będą dotyczyły zamówień publicznych, który to temat będzie przedmiotem osobnego artykułu.

Bezpośrednia zapłata podwykonawcy – jak to wygląda w praktyce?

Mamy więc sytuację ’, w której podwykonawca jest odpowiedzialny za pewną część robót. Został zgłoszony inwestorowi, który się temu nie sprzeciwił, po czym rozpoczął wykonywanie umowy. Po jej zakończeniu wystawia fakturę i czeka na zapłatę. Niestety czeka bezskutecznie. Generalny wykonawca odmawia

zapłaty, twierdząc, że sam nie otrzymał wynagrodzenia od inwestora, albo w ogóle – co też się zdarza – przestaje odbierać telefony i odpowiadać na wiadomości. Najczęstszym jednak scenariuszem jest chyba ten, w którym po upomnieniu się przez podwykonawcę o zapłatę generalny wykonawca nagle przypomina sobie o rzekomych wadach wykonanych robót, przez które zapłata wynagrodzenia nie jest możliwa.

Co w takim wypadku może zrobić podwykonawca?

Przede wszystkim powinien wezwać inwestora do zapłaty. Może uczynić to jednocześnie z wezwaniem do zapłaty generalnego wykonawcy po upływie terminu płatności. W praktyce jednak często zdarza się, że podwykonawca w pierwszej kolejności wzywa generalnego wykonawcę. Jeśli natomiast brak jest właściwej reakcji, w drugim kroku wzywa do zapłaty inwestora.

Do wezwania w miarę możliwości należy dołączyć dokumenty potwierdzające, że to wynagrodzenie rzeczywiście się należy, i że podwykonawca spełnił warunki bezpośredniej zapłaty. Przede wszystkim warto pamiętać o powołaniu się na daną umowę (jeśli nie przysparza to problemów, można załączyć jej kopię wraz z kopią zgody inwestora, jeśli taki dokument posiadamy). Jeśli dysponujemy protokołem odbioru, także i jego kopię warto dołączyć do pisma.

Zdarza się jednak że generalny wykonawca nie chce podpisać takiego protokołu. Może to być utrudnieniem w odzyskiwaniu należności z tego tytułu, jednak sam brak obustronnie podpisanego protokołu odbioru nie oznacza, że bezpośrednia zapłata przez inwestora byłaby niezasadna.

Samo wezwanie nie musi być długie ani napisane w sposób skomplikowany – ważne żeby wynikało z niego wprost żądanie zapłaty danej kwoty tytułem wynagrodzenia za roboty budowlane.

Często procedura kończy się na tym punkcie i podwykonawcy udaje się uzyskać taką kwotę. Jeśli jednak bezpośrednia zapłata w dalszym ciągu nie nastąpi, konieczne może się okazać wejście na drogę sądową.

O czym należy pamiętać?

Odpowiedzialność, o której mowa powyżej, ogranicza się do kwoty wynagrodzenia podwykonawcy. Oznacza to, że bezpośrednia zapłata podwykonawcy nie obejmie kosztów dodatkowych, takich jak odsetki za opóźnienie czy koszty związane z dochodzeniem wierzytelności, ani też kary umowne – jeśli nawet takie strony zastrzegły w umowie podwykonawczej. Kwoty te można oczywiście w dalszym ciągu egzekwować od generalnego wykonawcy.

Istnieje też górna granica odpowiedzialności inwestora – jest to kwota wynagrodzenia, jakie inwestor zobowiązał się płacić generalnemu wykonawcy w ramach umowy. Jeśli więc z jakiegoś powodu wysokość wynagrodzenia podwykonawcy przekroczy kwotę, jaką inwestor zgodził się płacić generalnemu wykonawcy, bezpośrednia zapłata, o której mowa powyżej, będzie się ograniczać do tej drugiej kwoty.

Dodaj komentarz